Kartka z podróży. Przystanek czwarty.
Eye in the sky to jeden z lepiej brzmiących tytułów w bibliografii Dicka. Niesamowita podróż po odmiennych światach odmiennych świadomości, tworzonych zgodnie z regułą "o cholera, a gdyby tak...". Konsekwencja i brak zahamowań autora powodują że czytelnik nie może czuć się pewnie - nigdy nie wiadomo co przyniosą kolejne akapity. Dodatkowo studium paranoi, podniesionej o poziom wyżej - vide cytaty poniżej.
[str. 209]
- Jakim rzeczom możemy ufać? - dopytywałą się przestraszona pani Pritchet.
- Żadnym - odparł Hamilton.
- To... groteskowe - zaprotestowała Marsha.
[str. 218]
- Będzie cudownie wydostać się z tego świata - odezwała się Marsha. - Wrócić z powrotem do naszego.
- I do naszych kształtów -dodał Hamilton, patrząc niespokojnie na Athura Silvestera.
- Co masz na myśli? - spytał Laws.
- On nie rozumie - powiedział Silvester z nutą cierpkiego rozbawienia. - To są nasze kształty, Hamilton, tylko że dotąd nie ujawniły się. Przynajmniej nie na tyle, abyś mógł je zauważyć.
Plan podróży
obrazek znaleziony tutaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz