So they believed her, made mince meat of their father and boiled him.
Medea przygotowała wszystko jak wprzódy i kocioł postawiła na ogniu, jeno do środka wrzuciła nie te zioła, ale inne, zgoła bezsilne. Potem kazała córkom zabić ojca i porąbać jego ciało na kawałki. Gdy to uczyniły, włożyła krwawe zwłoki do kotła i odeszła.
Tylko nabożna Alkestis odmówiła przelania krwi ojca bez względu na korzyści, jakie mogłoby to przynieść.
Mit mieniący się wieloma wersjami w każdej zachowuje najważniejszy element: powtórzenie (pozornie identyczne) rytualnych zabiegów, ze skrajnie odmiennym skutkiem.
Na czym polega rożnica? Gdzie tkwi błąd zmieniający misterium w krwawą jatkę? Czy winna jest Medea, wrzucająca "zgoła inne" zioła do kotła?
W takim razie mit przestrzega przed naruszeniem właściwego przebiegu obrzędu.
Ale jest tu coś więcej.
Zioła, kocioł - gadżety czarnoksięskiego fachu tylko zaciemniają obraz.
Córki Peliasa składając le sacrifice humain gubią sens ofiary. Odmowa Alkestis - bez wzgędu na korzyści - wskazuje właściwy sposób jej rozumienia. Tu zawiera się druga przestroga.
Medea jest depozytariuszką ezoterycznej wiedzy, obejmujacej zarówno składniki, jak i właściwe znaczenie rytuału.
Na marginesie: w pierwszej iteracji ryt ma w sobie coś więcej, dlatego zachodzi cudowna przemiana; w drugiej jest już niczym innym, jak tylko makabrycznie krwawym zabiegiem.
1 komentarz:
Nie wiem stary, po prostu nie wiem.
Ale zdaje mi się, że powinieneś napisać
więcej takich notek. To byłaby książka, jaką bardzo bym chciał przeczytać.
Prześlij komentarz